INDIANIE
twarze końca XX wieku


zdjęcia Ilona Goryńska

 

 

 

 

 


"A czy oni dalej mieszkają w wigwamach?" Nie wiem, ile już razy słyszałam to pytanie, ilekroć zapytana o moje hobby, odpowiadałam po prostu: "Indianie". Najchętniej wówczas wyciągam swój album i pokazuję zdjęcia, migawki z życia ludzi, którzy zbiorowo zapisali się w naszej świadomości jako młody, muskularny, niezwykle dumny mężczyzna, siedzący w milczeniu na łaciatym koniu, najczęściej ze śmiercią stojącą tuż obok. Dlatego jest mi niezmiernie miło, iż mogę podzielić się tym, jak ja widzę ludzi, którzy łączą styl życia lat dziewięćdziesiątych w Stanach Zjednoczonych z bogatą tradycją i kulturą; ludzi różnych, i dobrych, i złych; ludzi, którzy mnie fascynują.

Bliżej ich poznać miałam okazję w 1996 podczas półrocznego pobytu w Pertified Forest National Park na terenie rezerwatu Nawahów w Arizonie, niedaleko Gallup i Window Rock. Razem ze mną pracowała młoda dziewczyna Nawaho, która po półtorarocznym pobycie z mężem (także Nawaho) w Islandii właśnie wróciła do domu. Opowiadała mi o swojej trzyletniej córeczce, kłopotach z teściową, problemach z przewiezieniem mebli z Islandii; o mężu, który nie mogąc znaleźć pracy w Arizonie, musiał dojeżdżać do innego stanu i późno wracał do domu... Brzmi znajomo? A jednak, nie miałam wątpliwości, że rozmawiam z przedstawicielką bardzo odmiennej, starej i wciąż żywej kultury. Mieszkała w domu, w którym żyło chyba pięć pokoleń i przynajmniej połowa klanu, ciągle się spieszyła z pracy, by zdążyć na jakąś uroczystość rodzinną lub ceremonie klanowe, na które mnie czasem zapraszano, potrafiła godzinami opowiadać o różnych zwyczajach i tradycjach Diné. Pamiętam też jak kiedyś z inną Nawaho, także koleżanką z pracy, pojechałyśmy zbierać drewno na zimę, gdzieś w górzystej części Arizony. W pewnym momencie, gdy schyliłam się po jakieś suszki, głośno krzyknęła i omal nie przewróciła mnie na ziemię. Okazało się, że chciałam podnieść gałąź, która odpadła od drzewa powalonego przez piorun, co mogło naruszyć harmonię świata, hozio. W pracy, gdy chciałam iść na lunch, mówiłam: Eshiago wah tah - "idę na przerwę".

Nie było to moje jedyne spotkanie z Indianami. Pierwszy raz miałam okazję ich poznać ...w Polsce w 1990 roku na polskim odcinku Świętego Biegu z Londynu do Moskwy. Później w 1992 uczestniczyłam w Świętym Biegu z Alaski do Nowego Meksyku, odwiedzając po drodze wiele rezerwatów w USA i Kanadzie (także wioski eskimoskie), uczestnicząc w ich obrzędach i ceremoniach. Mimo wszystko jednak najmilej wspominam te sześć miesięcy wśród Nawahów.
hozio naasha (idę w Pięknie)
Ilona Goryńska

 

Seria: INDIANIE twarze końca XX wieku

1. Młody Indianin kanadyjski
2. Mały Ojibwa w wiosce Nah-wah-tash w Minnesocie
3. Dziewczynka bawiąca się z psem husky jest córką matki Ojibwa i ojca Murzyna. Dzieli los wielu indiańskich dzieci porzuconych przez rodziców i wychowywanych przez ciotki i sąsiadki. Leech Lake, Minnesota
4. Dwudziestoletnia Eskimoska demonstruje grę polegającą na kopnięciu zawieszonej piłki tą samą nogą, z której zawodnik wybija się do skoku
5. Shunkawakasha (Czerwony Koń), Indianin Lakota z rezerwatu Long Grass w Dakocie Południowej
6. "Modlitwa przy bębnie" młodego Apacza
7. Ta dziewczyna Nawaho jest przykładem bezkonfliktowego połączenia nawajskiej tradycji i nowoczesności (tj. wyższego wykształcenia, podróży i kariery zawodowej z obrzędowością, wierzeniami i ceremoniami Nawaho), dzięki któremu Nawahowie są jedynym bodaj plemieniem w USA, w którym dzieci uczą się angielskiego dopiero w szkole
8. Lakota zbiera szałwię na prerii
9. [bez podpisu]
10. Indianie nie przywiązują zbyt wielkiej wagi do szczegółów: Atapaska w stroju Crow z colą
11. "Przerwa za 5 minut" - rozmarzyła się dziewczyna Nawaho
12.
Moda na "mokrą Włoszkę" dotarła nawet do Atapasków

 

Seria: Pow-wow w Heart Butte w Montanie

1. Taniec Intertribal. Dla wielu, jak na przykład dla tancerza w stroju tradycyjnym, pow-wow to coś więcej niż tylko konkurs tańca - to droga poszukiwania utraconej tradycji i tożsamości
2. Taniec Intertribal, czyli wspólny dla wszystkich kategorii strojów i przedziałów wiekowych
3. Taniec Intertribal. Młodzi Tancerze Trawy (Grass Dancers)
4. Taniec Intertribal. Indianie nie przywiązują przesadnej uwagi do szczegółów tub wierności tradycji własnego plemienia. Tancerz na zdjęciu łączy elementy stroju tradycyjnego z nowoczesnym, narzucone na zwykłą koszulkę, dresy i adidasy, których niestety na zdjęciu me widać
5. Zawodnicy w kategorii tańca tradycyjnego dla przedziału 35-50 lat szykują się do wejścia na arenę
6 i 7. Zderzenie kultur. Pewnie wielu Europejczyków wyobraża sobie, że Indianie do tej pory chodzą na co dzień w tradycyjnych strojach i mieszkają w tipi lub wigwamach. Niestety to tylko stereotyp. Ten Indianin Kree z Edmonton w Kanadzie wyskoczył jedynie po coś do picia w trakcie przerwy w pokazach tańców, nie chcąc zdejmować żmudnego w nakładaniu stroju

 

(c) Ilona Goryńska 2001
Kontakt w sprawie wykorzystania zdjęć: tipi@tipi.pl